Dziękuję wszystkim, którzy wspierają Śnieżynkę w jej walce o życie – jesteście cudowni!
Dziś mieliśmy przełom, powolutku od rana, a z biegiem czasu coraz chętniej Śnieżynka zerkała w stronę siana i miski z jedzeniem!
Odwiedził nas również Doktor i zaaplikował klaczy antybiotyk (kolejna wizyta w sobotę).
Zamówiłam zapas paszy dla koni wrzodowych: musli, sieczkę wzbogaconą w olej i drugą z dodatkiem mięty, otręby pszenne i ryżowe, wysłodki buraczane oraz mesz, ponieważ zakładamy, że układ pokarmowy Śnieżynki przy takiej niedowadze bardzo potrzebuje pomocy. Malutka nie zjada siana, musimy więc oprzeć jej dietę na intensywnie pachnących papkach, przynajmniej na ten przejściowy czas leczenia.
Jutro zaczynamy inhalacje!
Uwierzyłam – a najważniejsze jest to, że Śnieżynka uwierzyła!!! Musi się udać!
Niestety koszt zakupu samego jedzenia wyniósł już 900zł, ale ta Myszeczka tak strasznie się cieszy, jak dostaje miseczkę!



